Schudnij na diecie dwudniowej
Dwa dni diety, pięć dni niemal swobodnego jedzenia. I tak tydzień po tygodniu, póki nie osiągniemy wymarzonej wagi.
Fot. Shutterstock
Niedawno w Polsce ukazały się dwie książki opisujące podobne do siebie diety. Jedna dieta opracowana została przez dr Michelle Harvie i profesora Tony’ego Howella, a druga opisana przez dr Micheala Mosleya we współpracy z Mimi Spencer. Choć różnią się szczegółami, są między nimi istotne podobieństwa. Obie zachęcają, żeby przez dwa dni w tygodniu jeść naprawdę mało; dzienna granica kalorii to zaledwie 500-600 (dla dorosłych osób zalecana liczba codziennie spożywanych kalorii to ok. 1800-2500). W pozostałe można niemal zapomnieć o ograniczeniach, choć nie do końca. Liczba kalorii może być całkiem spora, jednak trzeba wyeliminować niezdrowe potrawy. Duet Harvie i Howell poleca w te dni zdrową dietę śródziemnomorską, pełną warzyw, ryb, owoców.
Dwa dni postu, pięć swobody
Skąd jednak pomysł na odchudzanie w cyklu dwa na pięć? Michael Mosley z wykształcenia jest lekarzem i popularyzatorem nauki, który opierając się na rozmaitych naukowych badaniach osobiście przetestował tę dietę, pokazując efekty w programie telewizyjnym BBC. Michelle Harvie i Tony Howell to naukowcy, którzy na co dzień zajmują się zachorowaniami na nowotwory i ich związkiem z nadwagą i otyłością, sprawdzają też doświadczalnie skuteczność różnych diet. Pracując ze swoimi pacjentami uzyskali zaskakująco dobre i długotrwałe efekty przy dwóch dniach niedojadania.
Okazuje się, że wielu osobom znacznie łatwiej stosować dietę, jeśli nie muszą o niej pamiętać cały czas. Krótko mówiąc: są w stanie zastosować się nawet do bardzo restrykcyjnych zasad, ale na krótko. Większość z nas nie jest przesadnie zdyscyplinowana, mamy gorsze i lepsze dni. Czasem dzielnie trzymamy się wyznaczonego planu, czasem pozwalamy sobie grzeszyć. A jeśli już raz złamiemy reguły, często całkiem porzucamy dietę.
Dieta z psychologią w tle
Ten nowy sposób na odchudzanie jest idealnie dostosowany do niedoskonałego ludzkiego charakteru. Wygląda na to, że wielu osobom znaczenie łatwiej jest zachować dietę, w trakcie której w zależności od dnia mogą zjeść raz więcej raz mniej. W trakcie badań okazało się, że mniej ludzi rezygnuje z diety dwudniowej niż ze zwykłej, wymagającej konsekwencji każdego dnia. W dodatku na diecie dwudniowej chudnie się nawet trochę bardziej, rzadziej też występuje efekt jo-jo. W dodatku przy dwóch dniach niedojadania łatwiej traci się tkankę tłuszczową, a więc właśnie to, o co nam chodzi w odchudzaniu (w trakcie odchudzania tracimy też często mięśnie).
Przepis na dietę
W jadłospisach na dwa ograniczone dni rozpoznamy elementy znane już z innych sposobów na odchudzanie. A więc: dużo białka, mało węglowodanów (dieta 2:5 nie jest pod tym względem restrykcyjna), niewielka ilość zdrowych tłuszczów oraz produkty, które dostarczą nam potrzebnych mikroelementów. Dobrze stosować zaproponowane w książkach przepisy, bo wtedy mamy pewność, że nawet przy tak małej ilości jedzenia będziemy stosować dietę zbilansowaną, w której znajdują się wszystkie niezbędne organizmowi składniki.
Przeciwskazania |
Poprosilśmy o krótki komentarz na temat diety dwudniowej Beatę Piłkę, F&L: Co Pani sądzi o diecie dwudniowej, czyli odchudzaniu rozłożonym nierówno na różne dni tygodnia? Naukowcy, którzy opracowali dietę dwudniową, przekonują, że dwa dni niedojadania w tygodniu nie spowodują spowolnienia metabolizmu. Czy tak rzeczywiście się dzieje? Na początku raczej nie, jeśli jednak będziemy tę dietę stosować przez wiele miesięcy, organizm „nauczy się”, w które dni pościmy, a wtedy metabolizm zacznie zwalniać. Autorzy diety sugerują, że po dwóch dniach niedojadania w pozostałe dni chce się mniej jeść niż zwykle. Szczerze mówiąc, u swoich pacjentów obserwuję raczej odwrotny efekt. Po głodówce, czy prawie głodówce, rośnie apetyt – zwłaszcza na węglowodany, a szczególnie słodycze. Jednak mogą to być różnice indywidualne. Czy ta dieta jest bezpieczna? |
Przykładowe jadłospisy na dzień niedojadania:
JADŁOSPIS NR 1
Śniadanie: dwa gotowane na miękko jajka, cztery łodyżki szparagów, kromka pełnoziarnistego chleba, dwie śliwki (331 kalorii)
Kolacja: mięsna sałatka tajska (260 kalorii).
Grilluj 140-gramowy befsztyk z polędwicy wołowej. Odstaw, żeby się schłodził, i pokrój go w podłużne paski. W misce wymieszaj 2 szklanki porwanej na kawałki sałaty rzymskiej, pokrojonego w plasterki zielonego ogórka i czerwonej bazylii. Dodaj sos zrobiony z jednej limonki, łyżeczki cukru, pociętego drobno ząbka czosnku i łyżki sosu rybnego. Jeśli chcesz, żeby sałatka była pikantna, dodaj do sosu posiekane chili, możesz też posypać sałatkę sezamem. Całość wymieszaj, a na wierzchu ułóż kawałki wołowiny.
Fot. Shutterstock
Jadłospis zaczerpnięty z książki Dieta 5:2,
wydawnictwo Muza, cena ok. 29 zł
JADŁOSPIS NR 2
Śniadanie: jogurt grecki z jeżynami i orzechami nerkowca
Lunch: zupa kalafiorowa (ok. 180 kalorii)
Na patelni rozgrzej olej i smaż przez minutę pokrojonego pora. Dodaj różyczki z jednego małego kalafiora i posiekany czosnek. Po minucie wlać 500 ml bulionu warzywnego, doprowadzić do wrzenia, zmniejszyć ogień i gotować aż kalafior i por zmiękną (ok. 15 minut). Zdjąć garnek z ognia, odczekać chwilę i zmiksować zupę, dodając taką ilość mleka, żeby uzyskać swoją ulubioną konsystencję. Doprawić pieprzem i znowu podgrzać.
Przekąska: garść migdałów
Kolacja: puszysty omlet ze szczypiorkiem i mieszanką sałat (ok. 260 kalorii)
Pęczek szczypiorku drobno posiekaj, zetrzyj 10 g cheddara na tarce. Weź 2 jajka, oddziel białka od żółtek. Żółtka utrzyj z dodatkiem pieprzu, białka ubij na sztywną pianę. Delikatnie wymieszaj pianę z żółtkami. Na patelnię z rozgrzanym olejem wlej ostrożnie jajeczną masę i wyrównaj powierzchnię nożem lub drewnianą łopatką. Posyp jajka dymką i startym serem. Smaż 4-5 minut. Podawaj z sałatą, ewentualnie z pomidorami.
Fot. Shutterstock
Jadłospis zaczerpnięty z książki Dieta 2-dniowa,
wydawnictwo Sonia Draga, cena ok. 29 zł
Dodaj komentarz
Komentarze
Ja niestety albo stety nie nadaję się do stosowania diet. Za bardzo lubię jeść.:) Chociaż z drugiej strony 2 dni to nie tak długo .:)
Nawet nie wiedziałam,że od lat jestem na diecie.
Zawsze tak jadam 2-3 dni mało a potem sobie to odbijam.
Co otwieram jakiekolwiek pismo kobiece wciąż czytam o nowych dietach.Wybór jest tak ogromny,że nie wiadomo na którą się zdecydować.Jednak z żadnej nie korzystam.Dieta dwudniowa także nie dla mnie.Nie wyobrażam sobie jeść tylko śniadania i kolacji ( dzień niedojadania),a następnie nadrabiać.Zawsze jem 5 posiłków.Nie jestem maniaczką liczenia kalorii.Wychodzę z prostego założenia,trzeba jeść zbilansowane posiłki,jak najwięcej warzyw i owoców,ograniczyć słodycze,pić duże ilości wody mineralnej i ruszać się.Poza tym jedzenie ma być przyjemnością a nie katorgą.
wszędzie te cudowne diety ehhhh
jakby one wszystkie działały to już by pewnie ani jednego otyłego człowieka nie znalazł 
o kurcze kolejna dieta... nie słyszałam o tej dwudniowej, ale może być dobra. Jestem ciekawa czy nie pozostaje efekt jojo. Nie stosuję żadnych diet bo nie potrafię, gotuję dla rodziny to dla siebie nie będę gotowała osobno. Po prostu się ograniczam.
no cóż, to jest następna "cudowna" dieta, obiecujaca wiele i dająca nadzieję, tak jak wiele poprzednich, ludziom pragnacym zrzucić nieco kilogramów.Nigdy nie stosowałam tych wymyślanych diet, zawsze byłam i jestem szczupła, jem wszystko na co mam ochotę, jedyne co robię, to nie objadam się, nie przejadam,nie odmawiam sobie ani mięsa ani kawałka ciasta. Pomijąc względy chorobowe tycia, ktoś powiedział kiedyś, że wystarczy dieta MŻ(mniej żreć), coś w tym jest
albo lepiej NŻ - nie żreć wcale:D
Ja stawiam ja jedzenie MĄDRZE. Nie liczę kalorii, nie katuję się, ale odrzucam wszystko (przyznaję, że nieraz z bólem ;)) co szkodzi mojemu organizmowi.
W diecie dwudniowej niebezpieczeństwo jest takie, że przez te pozostałe 5 dni ktoś może sobie pozwalać na jeszcze gorsze śmieciowe jedzenie, niż gdyby w ogóle nie podejmował diety - bo pomyśli, że przecież "można" - a efekt zdrowotny będzie jeszcze gorszy..
też tak myślę dark_forest - dwa dni diety, a na trzeci na obiad kebab - istne zabójstwo...
Ja jem wszystko na co mam ochotę, ale w normalnych ilościach. Bez ograniczeń i bez obżarstwa. A ostatni posiłek, i tego się trzymam, do godziny 18, a potem to już tylko wody można się napić. I bez problemu. Waga stoi w miejscu.
Hmm wydaje mi się,ze taka dieta nie u wszystkich się sprawdzi. U mnie na pewno nie. Musze mieć jasne zasady żeby się ich trzymać. Choć podstawą są oczywiście dobre i silne motywatory.
Hmmm no to ja mam trochę na odwrót - weekend sobie troszkę folguję, a w ciągu tygodnia jem mniej
Mam tak samo, w ciągu tygodnia mniej jem, bo w pracy jakoś nie ma czasu i chęci, a w łikend nadrabiam ;).
nie umiem stosować diet nie mam silnej woli;/

jeśli chodzi o jadłospisy tu podane tylko 2 przypadł mi do gustu
nie jem mniej a częściej mam stałą wagę od ponad 2 lat
jem mniej*
znów nie spojrzałam co napisałam;p
Oj i ja nie jestem konsekwentna jeśli chodzi o diety, po prostu jem mniej niż wcześniej.
Tez dieta nie byłaby na rękę, bo gotuję dla całej rodziny, a ja bym miała gotować dla siebie osobno ? O nie...
nie stosuję żadnych diet,moja zasada to jeść wszystko tylko w rozsądnych ilościach,jeść regularnie
Jeszcze nie spotkałam się z dietą, które nie spowodowałaby efektu Jojo, ale kto wie - może to jest właśnie ten ideał.:) I można grzeszyć ! Fantastycznie.:)
nie muszę stosować żadnych diet, nie jestem łasuchem, jem co chcę i kiedy chcę, ale jestem też dużo w ruchu, więc nie ma kiedy tłuszczyk odkładać się
nie lubie diet lubię jesc wszystko ale oczywiście bez przesady więc nie skorzystam z tych propozycji
A ja miałam dziś ukochane pieczone żeberka na obiad
To tyle w temacie diety.
koniecznie wypróbuję
niedawno czytałam o tej diecie w waszej gazecie i postanowiłam wypróbować przepisy
No cóż,to od jutra próbujemy
Ja też spróbuję chociaż nie jestem do końca przekonana co do skuteczności,uwielbiam jeść ale te dwa trzeba się ograniczać
Nie jestem przekonana do żadnych diet wystarczy zrezygnować ze słodyczy, pić zielona herbate, ostatni posiłęk lekki zjeść przed 18 i trochę sie ruszać, jeść obfite śniadanie, obiad i lekka kolacje pić dużo wody i tyle ja tak robie i waże 52 kg przy 170 cm wzrostu, chociaż nie ukrywam że od czasu do czasu zjem słodkości
Lubię jeść, ale od 2 lat bardzo to ograniczyłam i z napoji piję tylko wode niegazowaną, herbatę zieloną, a podczas semestru na studiach pije równiez kawę. Co do slodyczy lubię bardzo, ale się ograniczam. Jakieś 4 miesiące nie jem chleba zwykłego, na śniadanie to przewaznie płatki owsiane z otrębami. Na obiad 2-3 kartofeli - dużo sałatek, kurczak gotowany lub podpiekany:) Ja borykam się z "puszystością od 15 lat, a mam 22 i nie potrafię tego zrzucić mimo iż wyciskam 7 poty na ćwiczeniach. Po prodtu mam bardzo slaby metabolizm i nie potrafię niczym tego przyspieszyć.
też tak kiedys jadłam sobota niedziela dieta odpoczynek apotem tydzien caly praca ijedzenie na szybko jednak wole zdrowe jedzenie na codzien
ja postanowiłam jeść bardzo mądrze i ostrożnie, ale nie tak, żey jakies rzeczy odrzucać całkiem
ciekawy pomysł ale tych diet mamy 1000
Eh, zawsze o dietach wszelkiej maści czytam z przymrużeniem oka:) Nie wierzę w żadną z nich
Ciekawy artykuł
Kolejna cudowna dieta.........
ciekawie czy dziala ta dieta
nie muszę się odchudzać raczej marzy mi się odrobinkę przytyć
również nie narzekam na wagę
lepiej się nie objadać na codzień i też schudniemy
Ja dnia nawet nie wytrzymam.
Nie dla mnie
1:6 jeszcze jakoś zniosę;)
Nie jestem przekonana do takich diet.
Dieta cudo ...nie działa ...
kolejna dieta cud
Wszystko z głową a będzie dobrze